Na początek, by
zaprzyjaźnić się z farbą mleczną, zaczynamy od małych powierzchni. Zanim
dojdziemy do wprawy, najlepiej ‘potrenować’ na ramkach- małych lub większych.
Proces:
1.
Wybieramy
się na strych (może garaż lub pomieszczenie gospodarcze, do którego odkłada się
z roku na rok niepotrzebne ‘graty’).
2.
Znajdujemy
stare lustro, donicę, ramę a może walizę po babci?
3.
Oczyszczamy
powierzchnię w zależności od warstwy wierzchniej produktu: np. drewno zazwyczaj
wystarczy wyszorować szczotką z mydłem, dla lepszego pokrycia można przeszlifować
drobniutkim papierem ściernym.
4.
Nakładamy
pierwszy kolor: jeśli drewno jest w odcieniach brązu, można nałożyć tylko jeden
kolor, np. szarawo- niebieski. Dla lepszego efektu najpierw malujemy na biało,
jako drugą warstwę nakładamy docelowy kolor- niebieski.
Po wyschnięciu (tutaj
najlepiej odczekać przynajmniej 12h) delikatnie ścieramy wilgotną gąbką- uwaga:
rogi i brzegi ramy. Można też użyć najdrobniejszego papieru ściernego (gruby
nie wchodzi w grę- zostawia rysy). Przecieramy mocniej, lub tylko delikatnie.
Zaczynamy bardzo ostrożnie.
Zawsze można dodać przetarcia, gorzej z odjęciem.
Oczywiście, jeśli stwierdzimy, że przesadziliśmy i spod spodu prześwieca więcej
brązu niż sobie życzymy, nie panikujemy: zawsze ramę można pomalować jeszcze
raz. Całość można pokryć naturalnym woskiem, wtedy łatwiej utrzymuje się
czystość.
6.
Gotowe!
Od razu można zawiesić na ścianę, farba bowiem szybko schnie i nie ma
absolutnie żadnego zapachu.
No comments:
Post a Comment